1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie.
Diabeł LyricsMieszka we mnie diabełMiędzy mózgiem a sercemZajmuje każdy oddechZ każdą myślą go więcejMieszka we mnie diabełUparcie chowa się w gniewieNa łańcuchu jak psaProwadzi daleko od CiebieWyrwij go ze mnieWyrwij i zabijUwolnij nasAlbo nas zabijMieszka we mnie diabełKiedy kochasz się ze mnąTo w jego dłoniach i w w nimZmieniasz się w jednośćMieszka we mnie diabełW domu bliskim zagładyZ lubością patrzy jakW nim niszczymy się samiHow to Format Lyrics:Type out all lyrics, even if it’s a chorus that’s repeated throughout the songThe Section Header button breaks up song sections. Highlight the text then click the linkUse Bold and Italics only to distinguish between different singers in the same “Verse 1: Kanye West, Jay-Z, Both”Capitalize each lineTo move an annotation to different lyrics in the song, use the [...] menu to switch to referent editing modeAboutHave the inside scoop on this song?Sign up and drop some knowledgeAsk us a question about this song
Diabeł we śnie odwołuje się do Twojej mrocznej strony. Są to wyzwania, z którymi musisz się zmierzyć, pragnienia, namiętności i pokusy. Śnienie o zobaczeniu diabła i rozmawianiu z nim to konieczność zwrócenia uwagi na swoje otoczenia. W momencie, gdy diabeł atakuje to postępuje nieelegancko, przyjrzyj się sobie samemu.
Stając na pierwszej linii frontu - np. posługując modlitwą uwolnienia i uzdrowienia -narażasz się na strzały wroga. Ale jeśli skupisz się tylko na nich, utkniesz w okopach w obawie przed atakiem. Jak więc prowadzić walkę duchową tak, żeby to diabeł się bał, a nie my? Niektórzy ludzie więcej czasu poświęcają na modlitwę o ochronę przed złem niż na przyzywanie Ducha Świętego. To taki ukłon w kierunku modlitwy pogańskiej, gdzie penitent "wymusza" coś na bóstwie, tak jak my chcemy wymusić ochronę na Panu Bogu. Natomiast modlitwa chrześcijańska jest - według św. Ignacego Loyoli - rozważaniem misterium Christi, czyli tajemnic życia Chrystusa. Taka modlitwa jest rozmową i relacją. W niej doświadczam tego, że Bóg mnie kocha, i codziennie odnajduję przejawy Jego miłości w wydarzeniach mojego życia. A wtedy mam w sercu pewność: "Tata mnie kocha i nie pozwoli mnie skrzywdzić". W PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI NIE MA LĘKU Głównym celem diabła jest to, by nas zniechęcić, wystraszyć i zmęczyć - abyśmy się odwrócili od Jezusa i nie przyjęli od Niego daru zbawienia. Gdy zaczynamy wchodzić w żywą relację z Jezusem, w relację miłości - uczymy się patrzeć na różne sytuacje naszego życia przez pryzmat tej miłości. To wytrąca szatanowi wszelkie argumenty z rąk, ponieważ w miłości nie ma miejsca dla lęku, który jest okazją dla złego, by nas "skubać". Dlatego wielką mądrość powiedział św. Jan - "W prawdziwej miłości nie ma lęku" (por. 1 J 4, 18). A jak chronił się Jezus podczas swojej posługi uwalniania i uzdrawiania? Rozmawiał z Ojcem, cały czas trwał w jedności z Nim przez Ducha Świętego. W tym też mamy Go naśladować. Jeśli chodzimy w jedności z Bogiem, w mocy Ducha Świętego - Boża ochrona jest nad nami nieustannie, aczkolwiek szczególne przygotowanie się do posługi też jest potrzebne. >> Kontrowersyjny materiał: "Prawda o zaśnięciach w Duchu Świętym" >> Prawda o zaśnięciach w Duchu Świętym - odpowiedź Troska o ochronę wyraża się wtedy w naszym życiu np. poprzez dbałość o trwanie w łasce uświęcającej, zapewnienie sobie "zaplecza modlitewnego". Ale osobiście bardziej formowałbym swoich wstawienników do upraszania zstępowania chwały Bożej niż do modlitwy o moją ochronę. Gdzie jest Boża obecność - tam nie ma miejsca na cokolwiek innego. Choć warto pamiętać, że w historii Izraela był taki czas, gdy Arka Przymierza stała razem z Ohydą - i Bóg to dopuszczał, bo kochał swój lud, natomiast przez proroków budził jego świadomość. Ten obraz to sygnał dla nas, byśmy zaczęli oczyszczać naszą wewnętrzną świątynię... SŁOWO BOŻE To jeden z elementów uobecniania się w nas mocy Bożej. Dlatego powinniśmy proklamować tylko dobre rzeczy i walczyć Słowem Bożym tak, jak robił to Jezus. Szkoda, że na co dzień - zamiast powoływać się na Boże obietnice - ogłaszamy wciąż własne obawy, sami się w ten sposób osłabiając. Kiedy człowiek zaczyna ogłaszać Słowo Boże, cytować jego fragmenty w odniesieniu do siebie - ogłasza tym samym wolę Bożą wobec swojego życia. W Piśmie świętym możemy znaleźć antidotum na każdy nasz lęk, ponieważ gdy wyznajemy Boże obietnice wobec nas - on musi ustąpić. A przecież to właśnie lęk jest jednym ze sposobów "otwarcia drzwi" dla zła. Zło nas straszy, wywołując w nas taką reakcję, która da mu prawo do tego, by nas nękać. Jeśli podczas posługi boimy się, że szatan z zemsty uderzy w nasze dzieci, męża/żonę, majątek - to proklamujemy zło i dajemy mu dostęp do tych osób. A gdy zaczynamy proklamować moc złego w swoim życiu, dajemy mu tym samym prawo do działania. Jak to zmienić? Ogłaszajmy Boże obietnice. Wyznawajmy słowami Psalmu 127: "Pan mnie uchroni od zła wszelkiego, Pan będzie strzegł mego wyjścia i przyjścia" (por. Ps 127, 7-8). Gdy to codziennie proklamujemy, zmienia się nasza postawa. Wierzymy, że Pan będzie nas chronił i właśnie z tym słowem wychodzimy na posługę. Wierzymy mocno: "Zło nic mi nie zrobi, bo Pan strzeże mojego wyjścia i przyjścia" oraz "Jeśli Pan moją światłością, to kogóż miałbym się lękać?" (por. Ps 27, 1). Zastępujemy tymi Bożymi obietnicami swoje ludzkie obawy: "Bądź ostrożny, bo zło może ci zrobić krzywdę". Gdybyśmy się bali, że diabeł jest potężny - lepiej nie bierzmy się za posługę uwolnienia. PASJONACI JEZUSA CHRYSTUSA W naszym Kościele brakuje pasjonatów Jezusa Chrystusa i to my mamy się nimi stać! A do tego potrzebujemy bliskiej relacji z Nim. Warto więc formować ludzi do zażyłości z Jezusem - miłość jest jedyną rzeczą, która nie pozwoli im odłączyć się od Niego. W Kościele uobecniają się słowa: "Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!»" (por. Ap 22, 17). A co robi Duch Święty, gdy przychodzi? Pozwala mi mówić do Boga: "Abba, Tatusiu!" - tak czule, ponieważ Bóg do mnie mówi czule. W takiej relacji mogę sobie pozwolić nawet na błąd, bo wiem, że jest Ktoś, kto mnie kocha. Dlatego osoby posługujące uwolnieniem nie muszą klękać przed Jezusem Eucharystycznym, błagając: "Panie, ochroń mnie, ochroń mnie!". One mogą wołać: "Jezu, kocham Cię. Objaw swoją potęgę i moc!". Nie idziemy przecież na Eucharystię tylko po to, żeby Pan Bóg dał nam zbroję - idziemy po to, by dał nam siebie! NAJKRÓTSZY EGZORCYZM To ciekawe, że w Kościele częściej używamy wody święconej, czy soli egzorcyzmowanej, niż potężnego imienia Jezus. Zabezpieczamy się, skupiamy na działaniu ducha złego… dając mu tym samym więcej okazji do działania. Bo diabeł sam z siebie nie ma mocy - Jezus już go rozbroił. Potęga diabła to tylko szatańska "ściema", a my czasem dajemy się na nią nabrać. Zapominamy, że to my dysponujemy potężną bronią - Krwią Jezusa. By dobrze zrozumieć jej znaczenie, warto sięgnąć do Starego Testamentu. W Starym Testamencie krew oznaczała przymierze Boga z Jego ludem (por. Wj 24, 3-8; Hbr 9, 16-22) - połowę krwi składanej ofiary wylewano na ołtarz, a drugą połową skrapiano lud. To wylewanie krwi na ołtarz jest też nawiązaniem do Paschy - czyli chronienia drzwi domów Izraelitów przed dziesiątą plagą, gdy anioł-niszczyciel zabijał nocą wszystkich pierworodnych w Egipcie. W liturgii ekspiacyjnej kapłan składał ofiarę za własne grzechy i za grzechy ludu. Krew tych ofiar była wylewana na przebłagalnię - na płytę przykrywającą Arkę Przymierza. W ten sposób "przykrywała" grzechy ludu i była przebłaganiem za nie. Była ona również zapowiedzią doskonałej ofiary i Krwi Baranka w Nowym Testamencie. Krew Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu (por. 1 J 1, 7) - i czyni nas królewskimi kapłanami. Kapłani Starego Testamentu musieli swoją ofiarę nieustannie ponawiać, natomiast Jezus - ponieważ jest Bogiem - złożył tę ofiarę tylko raz. Jego śmierć na krzyżu stała się Nowym Przymierzem w miejsce Przymierza Synajskiego. Jego Krew ustanowiła nowe i wieczne przymierze - to właśnie przez nią zostaliśmy usprawiedliwieni i odkupieni, nabyci na własność dla Boga (por. Rz 5, 9; Dz 20, 28). Krew Jezusa jest miejscem obecności Bożej. Kiedy modlę się: "Krew Jezusa na mnie i na mojej rodzinie" - to wyznaję Boże zapewnienie, że nasze grzechy zostały nam darowane. Ile razy przyjmuję Jezusa Eucharystycznego, On obmywa mnie swoją Krwią i daje mi dostęp do nieba. Jego Krew została przelana na odpuszczenie grzechów ludzkich - dlatego diabeł jej się boi. Gdy powołujemy się na Krew Jezusa, mówimy diabłu: "Nie masz do mnie prawa". Ona jest mocą mojego pojednania z Bogiem, dlatego modlitwa "Krew Jezusa" to najkrótszy egzorcyzm! Warto pamiętać, że nasze uzdrowienie i uwolnienie nie jest zależne od naszego dobrego sprawowania - ale od tego, czy wierzymy w Jezusa i moc Jego Krwi. Bóg dał nam wszelkie dary nieba tylko dzięki ofierze Jezusa Chrystusa, a nie dzięki naszym dobrym uczynkom. Gdy więc podchodzę do tronu Bożego i mówię: "Krew Jezusa" - rodzi to we mnie odwagę, bo okrywam się Jego sprawiedliwością… a wtedy diabeł mnie nie widzi. DO KOGO NALEŻY MOC? Jest jeszcze inny ważny aspekt naszego zaangażowania w Kościele. Jeśli skupię się na tym, że jestem kimś wyjątkowym, bo podejmuję jakąś szczególną posługę i muszę się chronić - cała moja biblioteczka będzie dotyczyła egzorcyzmów i modlitwy uwolnienia. Natomiast jeśli wierzę, że chwała Boża zwycięża wszystko i to mocą Chrystusa podejmuję swoją służbę - moja biblioteczka będzie dotyczyła głównie tego, jak urzeczywistniać królestwo Boże na ziemi. Przy okazji, warto pamiętać: czym się karmimy - tym nam się potem w życiu odbija. A na zakończenie ważna tajemnica życia duchowego: czego się boisz - temu dajesz moc. Dlatego bojaźń Boża jest początkiem mądrości, a nie lęk przed szatanem. Kiedy masz w sobie bojaźń Bożą, to Bogu dajesz moc działania w twoim życiu. Więcej artykułów na ten temat znajdziesz w dwumiesięczniku Szum z Nieba.
Langkammer, Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza i Ewangelii wg św. Marka (Komentarz teologiczno-pastoralny do Biblii Tysiąclecia. Nowy Testament 1.1; Poznań 2014) 250-253. Mitch – E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza (Katolicki Komentarz do Pisma Świętego; Poznań 2019) 411-414. Paciorek, Ewangelia według św. Mateusza. Rdz. 14–28.
Diabeł istnieje dziś tak samo jak w przeszłości. Nadal kusi człowieka do grzechu. Postawa wyznawcy Chrystusa w konfrontacji z szatanem musi zatem być uważna i silna. Nikomu nie może być obojętna kwestia istnienia szatana. Jak się wydaje, w mentalności współczesnych ludzi szatan odpływa w sferę mitologii i folkloru. Baudelaire słusznie stwierdza, że Majstersztykiem szatana w nowoczesności jest przekonanie ludzi o swoim nieistnieniu. Dla wielu zatem nie jest łatwe wyobrazić sobie niedawne pojawienia się szatana, przybywającego wprost z piekła, aby walczyć z Ojcem Pio. Walki te miały czasem całkiem krwawy charakter, jak opisane jest to w wielu listach które Ojciec Pio wysłał do swoich Ojców Duchowych. ***** Jeden z pierwszych przypadków kontaktu Ojca Pio z tym księciem zła zdarzył się w roku 1906. Pewnej nocy Ojciec Pio wrócił do konwentu Św. Elia del Panisi i nie mógł zasnąć ze względu na niezwykły letni upał. Usłyszawszy czyjeś kroki dochodzące z pobliskiego pokoju, pomyślał: Chyba brat Anastasio również nie może zasnąć. Pomyślał aby zawołać do niego i zaprosić go na pogawędkę. Podszedł do okna i chciał zawołać, lecz nie mógł wydobyć głosu. Na parapecie pobliskiego okna siedział pies monstrualnej wielkości. Ojciec Pio opowiadał później z przerażeniem w głosie: Widziałem jak ogromny pies wszedł przez okno, a z pyska jego unosił się dym. Upadłem na łóżko, i usłyszałem głos z głębi psa: to on, to ten. Podczas gdy ciągle leżałem na łóżku, zwierzę skoczyło na parapet, stamtąd na dach, i znikło. ***** Diabeł atakował Ojca Pio licznymi kuszeniami. Również Ojciec Agostino potwierdził że diabeł ukazywał mu się pod różnymi postaciami. Diabeł pojawiał się już to jako młode tańczące nago dziewczyny, już to jako krucyfiks, jako młody przyjaciel zakonników, jako Ojciec Duchowy, jako Ojciec Prowincjał, jako papież Pius X, Anioł Stróż, Św. Franciszek czy też jako Najświętsza Maria. Diabeł objawiał się również w swoich okropnych postaciach w asyście armii duchów piekielnych. W innych przypadkach diabeł nachodzący Ojca Pio nie przybierał żadnej postaci. Męczył go ogłuszającym hałasem lub pokrywając plwocinami, itd. Ojciec Pio uwalniał się z tych opresji przywołując imię Jezusa. ***** Walka Ojca Pio z szatanem stała się trudniejsza po tym jak Ojciec Pio uwalniać zaczął opętanych przez diabła. Ojciec Tarcisio z Cervinary mówił, że niejeden raz diabeł tuż przed opuszczeniem opętanego ciała krzyczał: Ojcze Pio, przysparzasz nam więcej kłopotów niż Św. Michał albo Ojcze Pio, zostawimy cię w spokoju jeśli zaprzestaniesz wykradać nam te ciała. Ojciec Pio opisywał te diabelskie napaści w wielu listach wysłanych do swoich Ojców Duchowych W jednym z listów do Ojca Agostino, datowanym 18 stycznia 1912 r., stwierdza: Diabeł nie chce przegrać tej walki. Przybiera wiele postaci. Od szeregu dni pojawia się ze swymi braćmi uzbrojonymi w pałki i różne żelastwo. Jedna z trudności polega na tym, że oni pojawiają się w różnych przebraniach. Szereg razy wywlekali mnie z łóżka i wyciągali z sypialni. Ja jednak jestem cierpliwy i wiem, że Pan Jezus, Matka Boska, mój Anioł Stróż, Św. Józef i Św. Franciszek są zawsze przy mnie. ***** (List do Ojca Augustyna z 5. listopada, 1912 r.) Drogi Ojcze, jest to, za sprawą łaski bożej, mój drugi list do Ciebie i będzie podobny do pierwszego. Jestem pewien, iż Ojciec Ewangelista poinformował Cię już o wojnie, którą przeciw mnie wytoczyli nieczyści apostołowie, demony. Ojcze mój, oni nie są w stanie ze mną wygrać ze względu na mą lojalność. Muszę opisać Ci pułapki, które na mnie zastawili i pokusy, mające na celu zignorowanie Twych sugestii. Twoje listy wpływają na mnie kojąco i dziękuję Bogu, że jednocześnie ich zbijają z tropu. Nie jestem w stanie Ci opisać jak ostro jestem przez nich atakowany. Czasami zdaje mi się, że umrę. W sobotę myślałem, że naprawdę chcą mnie zabić nie wiedziałem, którego świętego błagać o pomoc. Zwróciłem się do mojego anioła lecz on celowo się spóźniał. W końcu przyleciał do mnie śpiewając Bogu hymny swoim anielskim głosem. Wtedy zdarzyło się to, co zwykle: ostro zganiłem go za jego zwłokę, kiedy tak żarliwie wołałem go o pomoc. Aby go ukarać umyślnie nie stanąłem z nim twarzą w twarz, chcąc utrzymać go w dystansie. Biedak w końcu zwrócił moją uwagę swym płaczem i kiedy stanąłem blisko przed nim zrozumiałem, że chciał mnie przeprosić. ***** (List do Ojca Augustyna z 18 listopada, 1912 r.) Wróg mnie nie opuszcza; atakuje mnie nieustannie. Próbuje zatruć moje życie swoimi piekielnymi zasadzkami. Jest na mnie zły, że Ci przekazuję te fakty i sugeruje, że powinienem je zatrzymać do własnej wiadomości, jako moją i jego tajemnicę. Każe mi opisywać Ci tylko te miłe wizyty; mówi mi, że tylko takie opowieści sprawiają Ci przyjemność. Pastor został poinformowany o bitwie, którą toczę i jeśli chodzi o Twoje listy, zasugerował, żebym otwierał je tylko w jego obecności. Tak więc po przybyciu Twojego pierwszego listu udałem się do jego kancelarii aby tam go otworzyć. Ale kiedy tylko go otworzyłem, zobaczyliśmy razem z pastorem, że był cały zamazany tuszem. Czy była to zemsta diabła? Nie chce mi się wierzyć, iż wysłałbyś mi list w takim stanie, zwłaszcza że wiesz, że słabo widzę. Z początku nie mogliśmy przeczytać tego listu lecz później położyliśmy na nim krzyż i byliśmy w stanie przeczytać pewne fragmenty. ***** (List do Ojca Augustyna z 13 lutego, 1913 r.) Minęły już dwadzieścia dwa dni od czasu, kiedy Jezus pozwolił aby diabły wyładowywały swą złość na mnie. Ojcze, całe moje ciało jest sine od nieustającego bicia naszych wrogów trwającego do dziś. Kilka razy zdarzyło się nawet, że zerwali ze mnie koszulę aby móc mnie bić po nagim ciele. ***** (List do Ojca Benedetto z 18 marca, 1913 r.) Demony nie przestają mnie bić, ostatnio nawet zaczęli zwalać mnie z łóżka. Zdzierają ze mnie koszulę, żeby więcej bolało. Ale teraz się już ich nie boję. Wiem, że Jezus mnie kocha albowiem często podnosi mnie z ziemi i kładzie z powrotem na łóżku. ***** Szatan przekroczył wszelką miarę kiedy udał się do Ojca Pio podając się za pokutnika. Oto relacja zdarzeń Ojca Pio: Pewnego dnia podczas prowadzenia spowiedzi podszedł do mojego konfesjonału mężczyzna. Był wysoki, przystojny, elegancko ubrany i wyrażał się w sposób miły i uprzejmy. Zaczął spowiadać się ze swoich grzechów, które były wszelkiego rodzaju: przeciw Bogu, przeciw człowiekowi i przeciw zasadom moralnym. Wszystkie jego grzechy były wstrętne. Byłem zdezorientowany tymi wszystkimi grzechami, o których mi opowiedział lecz odpowiedziałem mu słowem bożym, przykładem Kościoła i moralnością Świętych. Wtedy ten enigmatyczny pokutnik odpowiedział mi, podając uzasadnienia wszystkich swych grzechów, zawsze z tą samą zręcznością i grzecznością. Usprawiedliwił wszystkie grzechy, których się dopuścił przedstawiając je jako normalne i naturalne czyny ludzkości. Tak samo wytłumaczył się z ciężkich grzechów przeciw Bogu, Naszej Pani i Świętym ciągle używając znieważających, okrężnych argumentów. Postąpił tak nawet w obliczu najohydniejszych grzechów jakie mogłyby zrodzić się w głowie największego grzesznika. Zdumiały mnie jego odpowiedzi, podane w tak subtelny sposób i z taką złą wolą. Zastanawiałem się, kim też on może być. Z jakiego świata pochodzi? Próbowałem przyjrzeć mu się, aby móc cokolwiek wyczytać z jego twarzy. Jednocześnie koncentrowałem się nad każdym jego słowem, usiłując odgadnąć jego tożsamość. Nagle poprzez silne, jasne, wewnętrzne światło poznałem go. Silnym, nakazującym tonem powiedziałem do niego: Powiedz „Niech żyje Chrystus, niech żyje Maryja.” Kiedy tylko wypowiedziałem te wspaniałe, potężne imiona, szatan natychmiast znikł w błysku ognia zostawiając po sobie straszliwy odór. (Don Pierino, będący obecnym przy tym zdarzeniu, jest księdzem i jednym z synów kościoła Ojca Pio.) ***** Brat Perino opowiada taką historię: Pewnego dnia Ojciec Pio był w konfesjonale, za kotarą. Nie była one zaciągnięta do końca i mogłem go widzieć przez szparę. Kolejka mężczyzn ustawiła się z jednej strony, zgodnie z rezerwacjami. Z mojego miejsca, czytając brewiarz, spoglądałem na Ojca od czasu do czasu. W pewnej chwili bocznymi drzwiami wszedł do kościółka jakiś mężczyzna. Był przystojny, miał małe czarne oczy, ciemne, lekko szpakowate włosy, ubrany w czarną marynarkę i spodnie w paseczki. Nie zainteresował mnie szczególnie, więc nadal recytowałem brewiarz, ale jakiś wewnętrzny głos powiedział mi: Przerwij i spójrz! Spojrzałem w stronę Ojca Pio. Ów człowiek przechadzał się tam i z powrotem, a potem zatrzymał się na wprost przed konfesjonałem w momencie gdy poprzedni spowiadający się odszedł, i nie czekając na swoją kolej wtargnął do środka między zasłonami stając przed Ojcem Pio. Potem ów ciemnowłosy mężczyzna zniknął mi z oczu. Po kilku minutach ujrzałem go znowu, leżącego na podłodze w rozkroku. Na krześle w konfesjonale ujrzałem już nie Ojca Pio, ale Jezusa. Był młodym, przystojnym blondynem. Spoglądał na człowieka który upadł na podłogę. Potem zobaczyłem znowu Ojca Pio, wracającego aby zająć swoje miejsce. Jego postać zaczęła się łączyć z postacią Jezusa, i po chwili widziałem znów jedynie Ojca Pio. I zaraz usłyszałem jego głos, mówiący No, pospieszcie się. Nikt nie zauważył tego zdarzenia! Spowiedź postępowała dalej zgodnie z kolejnością. Za:
Idźcie dalej, aż do tej ścieżki, i skaczcie z kamienia na kamień. 6. Ćwiczenie uspokajające. N.: To był pracowity poranek. Czas na odpoczynek. Połóżcie się na podłodze, zamknijcie oczy i powoli oddychajcie. Wdech nosem i wydech powietrza ustami. C. zyta. nie. wiersz. a. Psotaki. Psotak (to taki stworek) przychodzi do mnie wieczorem,
Home Książki Kryminał, sensacja, thriller Diabeł tylko się uśmiechnął Pierwszy tom nowej trylogii kryminalnej spod pióra młodej, niezwykle utalentowanej polskiej autorki! Anna Rodan, emigrantka z Polski, z nową tożsamością i nielegalnie zaciągniętym długiem traci pracę kelnerki w Paradise Hotel. Gdy wraca do mieszkania, poznaje aroganckiego właściciela, który z nieznanych jej przyczyn wyrzuca ją z windy. Tymczasem w budynku obok ginie kluczowy świadek w sprawie dotyczącej handlu bronią. Do śledztwa zostaje zaangażowany doświadczony detektyw Christopher Brank oraz młody, bardzo ambitny Jeremy Stoleman. Po przesłuchaniu ludzi w hotelu okazuje się, że wszyscy mają solidne alibi, a morderca nie pozostawił żadnych śladów… Żadnych? Logika podpowiada co innego. Zwłaszcza że właścicielem Paradise Hotel jest brat wyjątkowo przebiegłego przestępcy – Ricka Freekraina. Jakby tego było mało, Anna Rodan ku swojemu przerażeniu odkrywa, że mężczyzna, który tak ją wystraszył w windzie, pojawia się w jej snach i to w zupełnie innym charakterze, niżby chciała. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,5 / 10 185 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Gdybyś jednak dalej nie zdawał sobie sprawy, diabeł cię nienawidzi. Zazdrość jest dla niego motywacją do niszczenia tego, co stworzył Bóg, do pociągania istot w otchłań piekła. Szatan tylko czeka, gdy jakieś stworzenie dołączy do jego "płomiennego królestwa", przepełnionego nędzą. Nie lękaj się.
Trudno mi zacząć tę recenzję,gdyż tak naprawdę nie planowałam nigdy sięgnąć po „Siarkę” duetu Douglasa Prestona i Lincolna Childa. Nieczęsto zaglądam do książek z etykietką KRYMINAŁ (trzeba to zmienić). Ale zdarza się. Trafiła w moje ręce dzięki mojej mamie, która skończyła ją wcześniej niż planowała podczas naszego wakacyjnego wyjazdu, więc nie miała co czytać. Oddałam jej mój czytnik, na którym znajdowało się sporo pozycji i zaadoptowałam „Siarkę”. I nie żałuję tej rok 2004 [radzę zapamiętać tę datę, jest dość istotna dla pewnego wątku- to nie jest spoiler]. Zanany krytyk sztuki, Jeremy Grove, zostaje znaleziony martwy w swoim domu. Silny zapach siarki, przerażony wyraz twarzy ofiary, która została, dosłownie, pożarta przez płomienie od środka; ciało zostało nietknięte, nie licząc wypalonego znamienia w kształcie krzyża na piersi. Dochodzi do tego jeszcze ślad kopyta na podłodze. Ewidentnie wygląda to na robotę diabła. Do akcji wkraczają agent specjalny FBI Pendergast oraz jego przyjaciel sierżant D’Agosta, którzy wierzą w racjonalne rozwiązanie sprawy i wyruszają na poszukiwanie wciąga od pierwszych stron. Zdecydowanie mocną stroną całej powieści jest pomysł. Czy zbrodnie (nie jest tajemnicą, iż sprawca nie poprzestanie na tej jednej) zostały popełnione przez siły nieczyste? Wszystko na to wskazuje. I tu głęboki ukłon w stronę autorów za niesamowite opisy przeżyć kolejnych ofiar. Czytając je, zaczynałam wierzyć w teorię „To wszystko robota diabła”. Niemal czułam przez jakie one przechodzą katusze. Czułam prawdziwy strach. Opisy były niezwykle do kolejnej zalety. Wspomniałam przed chwilą, iż fragmenty są opisane z perspektywy niektórych ofiar. Nie chodzi mi o to, iż są napisane w pierwszej osobie. Galeria postaci jest ogromna, więc bardzo skomplikowałoby to odbiór całej powieści. Autorzy pokazują, jak to wydarzenie wpłynęło na różne grupy ludzi, jak oni je widzą. Mamy tu na przykład dziennikarza ‘New York Posta’. Dla niego jest to szansa na wybicie się i awans, może nawet posadę w ‘Timesie’. Nie obchodzi go, czy jest to dzieło istoty piekielnej czy człowieka z krwi i kości. Chodzi mu tylko o sensację. Pojawia się też duchowny, który wierzy, iż jest to sygnał od Boga. Wszystko odczytuje na własny sposób. Udaje się do Nowego Jorku i głosi swoje nauki. Później traci pokorę, którą przybył, źle interpretuje rzeczywistość... ale nie chcę nic zdradzać. Innym „prawie narratorem” jest policjantka. I to nie byle jaka- najmłodsza pani kapitan. Tu, oprócz tradycyjnego policyjnego światka, który i tak obserwujemy z najczęstszej perspektywy sierżanta D’Agosty, widzimy jej świat, świat kobiety, która niezwykle zdeterminowana traktuje swój zawód niezwykle poważnie, choć przez swoich współpracowników (w mężczyzn) jest widziana jako kobieta delikatna i do tego nie na miejscu. Niezmiernie się cieszę, iż autorzy nie skupili się jedynie na morderstwie. Owszem jest to kryminał, lecz sama pogoń w poszukiwaniu rozwiązania może się znudzić, nie wystarczyć niektórym czytelnikom (na przykład mnie). Dlatego bardzo podoba mi się umieszczenie wątków tych postaci, pokazanie, iż morderstwo nie odnosi się jedynie do ofiary, sprawcy i osoby próbującej rozwiązać nieco o głównym duecie bohaterów. Aloysius Pendergast. Mimo iż większość książki widzimy oczami D’Agosty, to właśnie tajny agent gra pierwsze skrzypce (naprawdę udana metafora- kto przeczytał zrozumie). Sherlock Holmes, który wie, że Ziemia krąży wokół Słońca. Nic się przed nim nie ukryję. Miałam wrażenie, iż to on zajmuje się sprawą, a sierżant jest praktycznie niepotrzebny. Może od czasu do czasu zapyta go łaskawie o opinię na dany temat. Tak było przez większość książki, bo Pendergasta tak jak Sherlocka nie da się nie lubić, więc pod koniec zaczęłam darzyć go szczyptą sympatii. Teraz czas na garść informacji. „Siarka” jest jedną książką z cyklu o detektywie Pendergaście, mianowicie piątą!!!!!! (do tej pory ukazało się 14). Dowiedziałam się o tym w trakcie czytania i niebotycznie mnie to zdenerwowało. Żadnej informacji na okładce, nic. Część wątków w tej powieści nie jest wyjaśniona, same postacie zostały jako tako przedstawione, ale mimo wszystko odczuwałam brak znajomości pozostałych 4 tomów. Okazało się, że D’Agosta i Pendergast znają się. Nagle pojawia się postać Constance, niezwykle tajemnicza, a w dalszej części powieści zostaje praktycznie pominięta. Nie wiem naprawdę wiele na temat agenta, może dlatego niektóre informacji, które zaserwowali mi autorzy wydawały mi się dość dziwne- z zasobem wiedzy poprzednich tomów pewnie wykazałabym więcej zrozumienia. Wracając do Vincenta D’Agosty. Jest on typowym gliną. Kiedyś poważany na wysokim stanowisku zdecydował się porzucić karierę policjanta i zostać pisarzem. Wyjechał do Kanady, lecz po nieudanej sprzedaży jego książki wrócił do Nowego Jorku. Nie miał szans na odzyskania dawnego stanowiska, więc został zmuszony do pracy w roli zwykłego sierżanta. Nie polubiłam go szczególnie, też nie znienawidziłam. Nieco cyniczny, dość nudna, lecz realistycznie przedstawiona postać. Nie był przynajmniej ideałem. Kibicowałam mu jedynie, by znalazł rozwiązanie wiem jak wygląda praca dwóch autorów nad tekstem, ale styl był płynny i jednolity. Łatwo i szybko przemierzałam strony powieści. Miałam jedynie, że opisy, choć bogate i pewnie potrzebne, są za długie. Zwykle długie opisy mi nie przeszkadzają, ale z uwagi na to, iż jest to kryminał, liczyłam pewnie na więcej zdaniem największym minusem całej powieści jest rozwiązanie zagadki. Wydało mi się ono dość błahe w porównaniu do ogromu i specyfiki morderstw. Może miało to na celu ukazanie w pełnej krasie szaleństwa sprawcy. Mimo wszystko nie przypadło mi to do gustu. Za to koniec całej powieści, to co stało się z bohaterami spodobało mi się „Siarkę” uważam za dobrą lekturę, miło spędziłam przy niej czas i szczerze polecam ją zarówno fanom kryminałów jak i laikom takim jak ja. Nawet miłośnik fantastyki znajdzie tu coś dla siebie- w końcu całość jest przesiąknięta mistycyzmem i siłami nadprzyrodzonymi.
Diabeł przychodzi do człowieka, ponieważ ludzie go przywołują, urządzają seanse spirytystyczne albo czarne msze. Układają się z nim. Jeżeli nie prowokuję
W wielu kręgach kościelnych nie mówi się dzisiaj o demonicznej mocy. Wiele osób boi się demonów. Inni po prostu nie wierzą w demony, więc temat dla nich nie istnieje. Ale zauważyłem, że im mniej mówimy o demonach i im mniej wystawiamy je na pokaz, tym więcej kontroli przejmują nad ludźmi. Uwalniać od nich ludzi możemy tylko wtedy, gdy demaskujemy ich niszczącą demoniczną moc. Diabeł rzadko bierze całe życie na raz. Robi to po trochu, krok po kroku. Czasami jest w stanie przejąć pełną kontrolę nad czyimś życiem na raz, ale zazwyczaj jest to powolny proces ciągnący się przez kilka tygodni, miesięcy lub nawet lat. Diabeł jest jak rak – pożera człowieka krok po kroku. Kroki te układają się w określony wzór, który nazywam: „Siedmioma etapami do stania się własnością demona”.Kroki te doprowadzają do celu w logicznej kolejności. Zaczyna się od zastosowania małej dawki demonicznej mocy, która zaczyna podtruwać daną osobę i kontynuuje, aż ta osoba się podda, uznając, że to ponad jej siły by się staram się nikogo straszyć, wyjaśniam tylko sytuację, żeby wskazać antidotum. Musimy poznać w jaki sposób diabeł atakuje i nęka ludzką osobowość. Musimy także mieć pewność, że Jezus Chrystus może uwolnić nas od wszystkiego, co diabeł próbuje nam zrobić . Lucyfer nienawidzi nas, ponieważ jesteśmy synami i córkami Boga. On chce nas zniszczyć, ale my mamy ten przywilej przeciwstawić mu się i pokonać chcę sugerować, że w każdym przypadku ataki demonów przebiegać będą według tych siedmiu etapów. Wręcz przeciwnie, mogą się pojawić niektóre pośrednie kroki, których tutaj nie omówię. W niektórych przypadkach może wydawać się nawet, że etapy te występują w innej kolejności od tej, którą tu krok ataków diabła nazywam regresją – uwstecznianiem. Jest to walka z danymi przez Boga zdolnościami uwolnienia i wyrażania samego to uwstecznianie się w rozwoju osobowości człowieka w jego duchowej sile i mocy. Wszyscy mamy wrodzoną chęć do postępu i rozwoju. Kiedy nastąpi uwstecznienie, otrzymujemy pierwsze ostrzeżenie, że atakują nas złe mały chłopiec pomógł kiedyś rozwiązać poważny problem inżynieryjny. Nad głęboką przepaścią miał zostać zbudowany most i inżynierowie nie mogli znaleźć sposobu na przeciągnięcie nad nią ciężkiej liny.„Ja mogę to zrobić” – powiedział sznurek do ogona swego latawca, i tak nim szybował nad przepaścią, by przenieść koniec sznurka robotnikom znajdującym się po drugiej stronie. Następnie do sznurka przywiązano linkę, do której przywiązano w końcu silniejszą i cięższą linę. Dopiero wtedy przymocowano do niej ciężkie żyły liny właściwej, która została przeciągnięta na drugą stronę przepaści. Najpierw sznurek, potem lekka linka, potem silniejsza i grubsza linka, by wreszcie móc przeciągnąć ciężkie działa w podobny sposób. Najpierw wiąże swoje ofiary lekkim sznurkiem regresji; który jego więzień może zerwać i być wolnym. Później zły wiąże grubsze liny starając się umieścić je w odpowiednim miejscu. Nadal możliwe jest, aby ofiara uwolniła się, jeśli przeciwstawi się mu całą swoją siłą. Ale wkrótce diabeł wiąże swe ciężkie liny, aż ofiara jest bezradnie związana przez okrutne mocne opętujące ją. Tylko nieustraszony sługa Boży może zerwać te więzy i uwolnić więźnia mocą w Bożym że podczas tej lektury uświadamiasz sobie, że diabeł nadal robi to samo, co robił przez wieki. On zwodzi nas tak jak zwiódł Adama i Ewę w ogrodzie Eden. Będzie starał się zniszczyć ciebie tak, jak to było w przypadku małego chłopca, przyprowadzonego do Jezusa. Jego ojciec powiedział, że diabeł rzucał go do ognia i wody, ale Jezus go uzdrowił. Szatan będzie szukał jak cię zhańbić, tak jak to zrobił to z opętanym Gadareńczykiem, który opuścił swój dom, przyjaciół, zrzucił z siebie ubranie i zamieszkał na cmentarzu. Będzie próbował ogłupić cię tak jak zrobił to z Szymonem czarnoksiężnikiem, który próbował kupić dar Boży od Szymona Piotra. Zanim będziesz mógł walczyć z diabłem i zwyciężać go, musisz najpierw poznać taktyki demonicznych działań i zrozumieć – prześladowanieW wielu kręgach kościelnych nie mówi się dzisiaj o demonicznej mocy. Wiele osób boi się demonów. Inni po prostu nie wierzą w demony, więc temat dla nich nie istnieje. Ale zauważyłem, że im mniej mówimy o demonach i im mniej wystawiamy je na pokaz, tym więcej kontroli przejmują nad ludźmi . Uwalniać od nich ludzi możemy tylko wtedy, gdy demaskujemy ich niszczącą demoniczną moc. To bardzo ciekawe, że Bóg uczynił każdego z nas zdolnych do wyrażania swoich myśli i emocji. Po przyjściu dziecka na świat lekarz daje klapsa, czyli wymusza na noworodku ekspresję uczucia bólu. Jeśli ono nie zakrzyczy, istnieją podejrzenia, że dziecko może być martwe!Bóg pragnie od nas otwartości. On chce, żeby nasze oczy rozmawiały, a nasze twarze były rozświetlone. On stworzył nas, abyśmy mogli coś wyrażać. Ktokolwiek wstrzymuje się od tego, wykonuje pracę diabła. To zły znak, gdy dana osoba milczy. Dusza dążąca do samotności szuka kłopotów. Oczy, które patrzą w jeden stały punkt ujawniają niedolę duszy. Stracić dobrego ducha radości i szczęścia to jakby wejść na drogę rujnowania swej osobowości. Ten, kto tłumi swe wewnętrzne uczucia staje się chodzącym trupem. Biblia nakazuje nam, abyśmy „nie zasmucali Ducha Świętego” (List do Efezjan 4:30). Wierzę, że słowo „zasmucać” może oznaczać „nie powstrzymywać” drugi krok w kierunku opętania przez demona jest często spotykany w kościołach oraz innych religiach. Niektórzy ludzie potrafią chodzić do kościoła i nigdy nie doświadczać radości zbawienia. Spójrz na mężczyznę, który idzie do miejsca kultu religijnego ze swoimi dziećmi, które biegają po chodniku gadają i śmieją się, ale jakieś pięćdziesiąt metrów przed kościołem coś nagle się z nim dzieje. Jego oczy wpatrują się w jakiś stały punkt, a jego ciało cicho do kościoła, znajduje swoją ławkę i siada. Przez następną godzinę siedzi tam jak mumia, bez żadnego wyrazu na twarzy. Kiedy nabożeństwo się skończy opuszcza ten przybytek. Gdy odejdzie pięćdziesiąt metrów od kościoła, wzdycha i mówi: „Cieszę się, że mam to z głowy, aż do następnej niedzieli”.Wiele religii dzisiaj nie przekazuje niczego, co byłoby przeznaczone dla ducha człowieka. Zamiast tego, tłumi tlące się uczucia do Boga. Podczas moich posług często śpiewamy radosne refreny, ponieważ Boża radość przychodzi do nas, gdy sami zaczynamy ją wyrażać. Wielu członków kościoła chodzi do kościoła tak, jakby był zakładem pogrzebowym. Jeśli Bóg zamanifestowałby swoją obecność w jakikolwiek sposób, przeraziłoby ich to na śmierć. Według Biblii prawdziwy kult jest inny. Kiedy ludzie poświęcili świątynię Salomona było tam dużo instrumentów muzycznych wyrażających radość, a śpiew był pełen chwały dla Boga. W całej Biblii można zobaczyć wiele podobnych przykładów. Czasami represja zaczyna się w domu. Każdy dom powinien zrobić ankietę wśród swoich członków. Dziecko może być tym, które powoduje represję. Kiedy coś mu się nie spodoba wpada w furię, co wymaga zaangażowania wszystkich domowników, by doprowadzić do normalności. Czasami może to być żona, matka, która powoduje, że rodzina chodzi na paluszkach wokół niej. Kiedy coś jej się nie spodoba, robi z domu miejsce, w którym nie da się przebywać przez cały następny tydzień. Może to być wojujący mąż. Rodzina może być szczęśliwa i śpiewająca, dopóki on nie pokaże się we drzwiach. Następnie krzyczy i krzyczy, aż wszyscy po prostu umierają w swych wnętrzach. Ten człowiek powstrzymuje ten dom od represję możemy przeżywać w miejscu pracy. Przełożony może być „podły jak diabeł” wobec ludzi, którzy dla niego pracują. Potrafi przeklinać i krzyczeć na swoich pracowników, dopóki nie zrobi z nich nerwowych wraków. W końcu ludzie nie chcą już dla niego pracować. A jeśli nawet przyjdą do pracy, nie będą się uśmiechać i będą cicho, chociaż jest z nimi brygadzista. Oni stają się represjonowani, powstrzymywani przed wyrażaniem swoich myśli i zapytasz: „Ale co to ma wspólnego z diabłem?”.To diabeł sprawia, że ludzie zachowują się w ten sposób. Szatan chce ukraść całą radość i szczęście każdemu człowiekowi. Powinniśmy uważać, aby nie prześladować innych, ale dać im wolność, by wyrażali się będąc wolnymi, bo takimi stworzył nas – TłumienieChodzi o dziwne zatajanie, ukrywanie czy tłamszenie informacji. Szatan bardzo tego pragnie. Tłumienie reprezentuje kolejny krok w kierunku pogarszania się uczuć i całkowitego niszczenia osobistego szczęścia. Zatajanie przychodzi z zewnątrz. To jest bezbożne działanie, bo Bóg i cała Biblia zachęca nas do dynamicznej ekspresji, otwartości i chęci wylewania swych uczuć. Kiedy uczucia nie są wyrażane, są tłumione albo powstrzymywane. Musimy być świadomi, że diabeł cały czas chce tłumić nasze życie osoby nie są pełne energii ani entuzjastycznie nastawione do życia. Takie jednostki stają się apatyczne i bierne – niezainteresowane tym, co dzieje się wokół nich. Jeśli większa ilość chrześcijan uległaby takiemu stanowi, szatan zostałby szybko uwolniony, by rządzić światem, bo nikt by mu się nie przeciwstawiał ani nie krzyżował jego złych planów kontrolowania świata i ludzi. Niemal każdy z nas ma czasami uczucie tłumienia czegoś w sobie. Przeciętna osoba pokonuje to uczucie po kilku godzinach lub co najwyżej kilku dniach. Słowo podnoszące na duchu lub zachęta od przyjaciela, fragment ze Słowa Bożego, zdrowy głęboki sen lub zmiana scenerii zwykle wystarcza, aby przynieść nową nadzieję i odnowić siły, by znów zacząć żyć od nowa. Gdyby tłumienie i melancholia utrzymywały się przez dłuższy czas ich ofiara może stanąć przed poważnymi dnia przyszedł do mojego biura mężczyzna i powiedział: „Jeśli mi nie pomożesz to kończę z sobą”. Wyznał, że od dziesięciu lat nie pocałował żony. Przez długie miesiące nie rozmawiali ze sobą. Wracał do domu wieczorem i podczas spożywania posiłku czytał gazetę. Gdy zjadł, brał ze sobą gazetę do sypialni, zamykał drzwi i odpoczywał. Następnego dnia jadł śniadanie ciągle czytając i szedł do pracy. Patrząc na tego człowieka widziałem śmierć. Nigdy dotychczas nie spotkałem bardziej przygnębionego mężczyzny. Położyłem na nim ręce w imieniu Jezusa i modliłem się o jego uwolnienie. Nagle jakby czarna chmura opuściła jego umysł. Radość weszła w jego serce. Poszedł do domu i pogodził się z żoną. Stał się nowym stworzeniem. Zaczął żyć i służyć ludzku mówiąc depresja w jakiej żył ten człowiek była nie do zniesienia. Zdecydował, że lepiej być martwym niż żywym i był gotowy popełnić samobójstwo. Chrystus zerwał niewolę tej depresji i uwolnił go z niej. Przykro patrzeć dzisiaj na miliony Amerykanów pogrążonych w depresji. Depresja to złamany duch. Kiedy człowiek jest przybity kiedyś wreszcie się załamuje. Pozostawanie przez dłuższy czas w depresji jest dziełem diabła i nie jest naszym naturalnym stanem. Bóg nie chce byśmy byli przygnębieni czy smutni. Każdy, kto pozostaje w depresji przez dłuższy czas, zaczyna chorować. Diabeł korzysta z tych okazji i wprowadza ludzi w konflikty i nieporozumienia, które niszczą szczęście, rujnują domy, firmy, a jego nadrzędnym celem jest doprowadzenie do mogą przyczyniać się do depresji. Podczas jednej z wielu podróży spotkałem chrześcijankę, która wciąż była głęboko przygnębiona z powodu śmierci jej męża, który zmarł sześć miesięcy wcześniej. Jej pastor powiedział mi, że mąż był wspaniałym chrześcijaninem i biznesmenem, a ona sama zdolną bizneswoman. Nie miała problemów finansowych, ale zgodnie z tradycją ubierała się na czarno od stóp do głów. Codziennie przez ostatnich sześć miesięcy była w żałobie. Zobaczyłem jak przygniata ją ciężar depresji.„Dlaczego ubierasz się na czarno?” – spytałem ją.„Och” – powiedziała – „noszę żałobę po moim zmarłym mężu”.„Czy był grzesznikiem?”.„O nie!” – zawołała.„Dlaczego więc wyglądasz tak smutno z powodu jego pójścia nieba?”.Po raz pierwszy usłyszała prawdę o swojej ją, czy myśli, że w niebie ubierają się na czarno. Ona odpowiedziała: „Nie, nie myślę tak. Tam ubierają się na biało”.„Dlaczego więc nie ubierasz się kolorowo, jeśli twój mąż jest w niebie, i cieszy się życiem wiecznym? Gdyby mógł zobaczyć twoją swoją smutną twarz i te żałobne ubranie to chyba zesmutniałby nawet w niebie”.Dlaczego tak dosadnie rozmawiałem z tą damą? Ona staczała się w dół i szybko stałaby się odludkiem. Uważała, że gdyby się uśmiechnęła, okazała radość, pokazałaby brak szacunku wobec swojego męża, który jest w niebie. Na następne nabożeństwo przyszła ubrana na biało. Stała się jedną z najbardziej radosnych chrześcijan w tej wspólnocie. Teraz udziela się w swoim kościele i prowadzi życie zwycięskiego chrześcijanina. Diabeł poprzez depresję niszczył świadectwo jej często wymaga od nas smutnych twarzy i żałoby w sercu, ale Biblia mówi:„Radość serca wychodzi na zdrowie, duch przygnębiony wysusza kości”. (Księga Przysłów 17:22) W wielu przypadkach depresja wywołana jest przez stratę lub poważne życiowe kłopoty. Trudności finansowe, problemy rodzinne lub rozczarowania mogą przygnębiać człowieka, pozostawiając go przybitym i jest niebezpieczna, ponieważ często wprowadza człowieka w nienormalny stan bezczynności. Człowiek taki może usiąść wpatrując się w pustą przestrzeń, nie słyszy niczego, nic nie mówi i nic nie robi. Wewnątrz czuje głęboki smutek, zbyt głęboki by móc go wyrazić, i zbyt bolesny nawet dla łez. Problemy wydają się zbyt wielkie i złożone, by można je rozwiązać. Jest tak źle, że nie widać możliwości, by próbować dalej. Nadzieja została utracona. To jest wielki krok w kierunku poddania swej osobowości masz robić jeśli pozostajesz w depresji? Potrzebujesz uwolnienia. Tylko Chrystus może cię uwolnić. Lekarstwem na depresję jest wzywanie Chrystusa i pozostawienie Jemu wszystkich twoich problemów zmartwień i bólów serca.„ Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was ”. (1 List Piotra 5:7) Bądź zachęcony i mów wraz z apostołem Pawłem: „Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt, aż do owego dnia”. (2 List do Tymoteusza 1:12) Kiedy diabeł próbuje wprowadzić cię w smutek i zakłopotanie, napominaj go w imieniu Jezusa. Powiedz: „Ufam Bogu i nie muszę być zmartwionym, zaniepokojonym, rozżalonym czy przygnębionym. Odejdź szatanie, w imieniu Jezusa!”.Niektórzy ludzie mają depresję religijną. Myślą, że bycie poważnym i smutnym to wielka świętość. Jednak na ten pomysł nie znajdujemy żadnej podstawy w Biblii. Bóg nie deprymuje swego stworzenia – to diabeł jest tym, który to robi. Z mojego doświadczenia wiem, że smutna twarz i przygnębiona dusza nie pomaga w rozwiązywaniu problemów. To w niczym nie pomaga! W Psalmie 103 król Dawid mówi: „Błogosław, duszo moja, Pana, i całe moje wnętrze – święte imię Jego!” (werset 1). Z takim właśnie nastawieniem powinieneś wstawać każdego poranka! Rozpocznij dzień, błogosławiąc – ucisk, gnębieniePiąty krok lub piąty etap, przez który diabeł przeprowadza swoją ofiarę, aby ją zniszczyć i zawładnąć nazywam opresją, uciskiem, lub przygnębieniem. Jest to obciążenie takim ciężarem, którego ofiara nie jest w stanie unieść. Dzieci Izraela były uciskane w Egipcie. Byli traktowani okrutnie, bici bez litości i przygnębieni do Ojciec posłał Jezusa na tę ziemię, aby uzdrowił wszystkich, którzy byli uciskani przez diabła (Dzieje Apostolskie 10:38). To sugeruje, że ucisk może nastąpić w sferze zdrowia. Miliony Amerykanów doznaje takiego ucisku. Nie wierzę, że choroba jest przypisana ludzkości tak samo jak nie wierzę że naturalne, piękne drzewo ma być zjadane przez robactwo czy niszczone przez że normalnością jest być zdrowym, a nienormalne jest być niezdrowym. Choroba jest jednym z narzędzi diabła. Miliony ludzi są uciskane przez strach. Niektórzy boją się, że postradają zmysły. Diabeł chce, by tak reagowali. Ale Boże Słowo mówi, że szatan jest kłamcą i ojcem kłamstwa. On chce dręczyć ludzi. On chce ich krzywdzić a przy tym drwić i naśmiewać się z Boga. Ale Boży ludzie nie muszą podlegać strachowi. Jedno z wielkich błogosławieństw chrześcijaństwa to odporny umysł, który jest w stanie odrzucać nierozsądne żądania lat temu przyszła do mnie kobieta i oznajmiła mi: „Bracie Sumrall, mój dom rozpada się na kawałki, nie mogę dalej w nim pozostać. Kiedy mój mąż wychodzi rano do pracy, trzęsę się i nie panuję nad sobą. Wybiegam tylnym wyjściem i idę do sąsiada. Pozostaję tam, dopóki mój mąż nie wróci z pracy. Kiedy wraca do domu z pracy, naczynia są w takim stanie jak zostawiłam je, kiedy wychodził. Boję się zostać we własnym domu sama. Co mam zrobić?”.„Cóż,” powiedziałem. „Przyszłaś tylko porozmawiać czy prosić o pomoc?”.„Jeśli możesz mi pomóc” – odpowiedziała. „To chcę pomocy”.„Musisz zatem zrobić to, co ci powiem po tym, gdy się o Ciebie pomodlę” .Jutro rano, kiedy twój mąż będzie wychodził do pracy, podejdź z nim do drzwi pocałuj go na pożegnanie. A ponieważ zwykle to on zamyka drzwi, powiesz mu: „Kochanie, dzisiaj ja zamykam drzwi”. Następnie cofnij się i zamknij je po prostu tak, jak robią to czternastolatki. One wiedzą jak to robić, a niektóre z nich już nigdy ich nie otwierają! Gdy drzwi są zamknięte, przejdź na środek pokoju i powiedz: diable, zostanę w tym domu przez cały długi dzień. Wynoś się stąd. Jezus jest tutaj. Rozkazuję ci wyjść stąd w Jego imieniu. A kiedy mówisz niech diabeł wie, że mówisz to na serio. Następnie zacznij śpiewać. Przez cały dzień śpiewaj pieśni [uwielbienia] znane ci z kościoła. Gdy twój mąż wróci do domu, będzie najbardziej zaskoczonym człowiekiem w wieczoru prowadziłem spotkanie przebudzeniowe i spotkałem ją na nim. Była wolna. Powiedziała mi, że miała wspaniały dzień. „Zrobiłam dokładnie tak, jak mi poradziłeś” – powiedziała. „Krzyknęłam, że zamierzam pozostać w tym domu, rozejrzałem się, posprzątałam i przez cały dzień śpiewałam hymny uwielbiające Boga. To był wspaniały dzień”.Dwa czy trzy dni później przyszła, aby zapewnić mnie, że wszystko jest w porządku. Diabeł jest gnębicielem. Bóg nigdy nie zamierzał, abyśmy stali się niewolnikami jakiegokolwiek ucisku. Jesteśmy Jego synami i córkami!Szatan może użyć wielu różnych sposobów, aby cię zniszczyć. Może próbować zmiażdżyć twojego ducha przez ludzi, których uważałeś za przyjaciół. Może będzie chciał cię złamać przez jakąś katastrofę czy nieszczęście. Może spróbować obezwładnić cię przez demonstrację swej mocy demonicznej, która cię zrani i poobija ze wszystkich stron, aż poddasz się wobec jego okrutnego ataku. Może obciążyć cię niesamowitym poczuciem odpowiedzialności za wszystkich ludzi za to, co dzieje się w twojej rodzinie lub społeczności. Może nawet wmówić ci, że wszystkie twoje kłopoty i nieszczęścia są karą od Boga za jeden z twoich wielkich te rzeczy należą do kategorii opresji demonicznych. Wszystkie z nich można pokonać. Ćwicz swoje chrześcijańskie panowanie nad mocami diabła. Rób to przez wiarę, modlitwę i działanie. Proś Boga o wiarę do posługiwania się Jego autorytetem w twoim życiu. Módl się o wzmocnienie twojego wewnętrznego człowieka. Działaj zwyciężając i niszcząc dzieła diabła. Jeśli diabeł uciska cię chorobą, strachem, załamaniem nerwowym, lub czymkolwiek innym – odbierz swoje uwolnienie już teraz! Chrystus nas wyzwolił! (Ewangelia Jana 8:36)Obsesja – zniewolenieJezus miał obsesję na punkcie własnego przeznaczenia ratowania świata. Apostoł Paweł miał obsesję na tle głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa tak bardzo, że rzymski gubernator powiedział mu, że oszalał. To były wspaniałe obsesje – pasje. Ale istnieje również negatywna obsesja, która niszczy ludzką by na tym etapie osoba będąca pod wpływem demonów mogła sama się uwolnić bez asysty drugiej osoby. Uważam, że osoba uwsteczniająca się w rozwoju osobowym lub ulegająca represjom może otrząsnąć się z tego stanu w imieniu Jezusa i być wolną. Wierzę, że osoba, stłumiona czy depresyjna, która uświadomi sobie niebezpieczeństwo, w jakim się znalazła, może pozbyć się tego stanu i powrócić do życia w radosnym duchu. Nawet osoba podległa opresji może z niej sama kiedy dojdziemy do szóstego etapu – obsesji – potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Dzieje się tak, ponieważ obsesja lub zniewolenie zmieniają umysł ludzki. Czarne staje się białe, a białe wydaje się czarnym. Proste rzeczy są teraz powykręcane, a kłamstwa stają się prawdą. Ta utrata perspektywy rzeczywistości powoduje, że dana osoba traci kontakty z ludźmi dookoła siebie lub wciąga wszystkich do tej „rzeczywistości”. Nie zdaje sobie sprawy, że ma obsesję na punkcie jakiejś nikczemnej jest obsesja? Definicja mówi, że to „działanie złego ducha polegające na nękaniu człowieka lub zmuszaniu go do nierozsądnych czynów”. Słownik mówi także, że jest to uporczywe i nieprzeparte zaabsorbowanie pomysłem lub emocją, które zwykle nie mają związku z lat temu, byłem zaproszony do Chicago przez grupę chrześcijańskich biznesmenów, gdzie spotkałem drobną kobietę. Ważyła mniej niż 50 kg, była ubogo ubrana, a jej twarz wyrażała głęboki strach. Po spotkaniu podeszła do mnie i patrząc na zgromadzonych dobrze prosperujących biznesmenów powiedziała: „Wszyscy ci ludzie są przeciwko mnie”.Postanowiłem z nią porozmawiać. Spojrzałem na nią i zapytałem: „Czyżby? Kto jest przeciwko tobie?”. Wskazała na człowieka, który był odpowiedzialny za spotkanie. Był bardzo bogatym człowiekiem, ale prawdopodobnie nawet jej nie znał. Powiedziała: „Muszę ukrywać się przed ludźmi, którzy są przeciwko mnie” i po tym stwierdzeniu wyślizgnęła się, wychodząc z budynku. Niemądrym byłoby, gdybym powiedział: „Nikt cię nie chce skrzywdzić,” bo w jej wypaczonym umyśle była pewna, że wszyscy chcieli ją może przyjść przez wiarę w kłamstwo. Jeśli zauważamy, że coś jest niezgodne z tym, w co wierzą inni, powinniśmy sprawdzić nasze przekonania i starać się poznać prawdę. W przeciwnym razie diabeł może nas zwieść poprzez może wyrosnąć na podłożu zazdrości. Żona lub mąż może dopuścić do siebie myśl, że ich małżonek nie jest lojalny wobec niej czy niego. Ta myśl zaczyna żerować w jej czy jego umyśle. Diabeł sprawia, że myśl o zdradzie się zakorzenia i rośnie jak roślina. Wreszcie, za każdym razem, gdy partner odwraca się plecami, zazdrosny mówi do siebie: „Coś przede mną ukrywa”. Życie takich małżonków może zostać zniszczone przez nikczemną myśl że nienawiść może prowadzić do obsesji. Ktoś uwierzy, że inni go nie lubią i zaczyna nienawidzić wszystkich wokoło i doprowadza siebie do takiego stanu, że nie może już myśleć poprawnie. Nie rozróżnia między prawdą, a obłędem, do którego nienawiść go grzechy mogą stać się obsesją. Można zostać przytłoczonym przez niemoralność do takiego stopnia, że nie jest się już w stanie zobaczyć niczego czystego i świętego, ponieważ obsesja tak nas zaślepiła. Diabeł stosuje różne sposoby, aby atakować ludzi. Kiedy ktoś popada w jakiegokolwiek rodzaju kompleksy, powinien spędzać czas na modlitwie, czytaniu Słowa Bożego i konsultować swoje problemy z duszpasterzem lub wierzącym przyjacielem, któremu ufa i któremu może się zwierzyć ze obsesyjna w końcu traci siłę woli. Nie ma siły, by się opierać i staje się niewolnikiem. Umysł takiej osoby działa jednotorowo i nic nie jest w stanie tego woli jest jednym z wielkich darów, które dał nam Bóg. Nigdy nie powinniśmy jej nikomu udostępniać, czy to przez hipnozę, wróżbiarstwo, narkotyki, alkohol lub coś jeszcze innego. Należy unikać wszystkiego, co odbiera ci twoją niezależność w dokonywaniu wyborów. Bóg pragnie, by Jego dzieci, zarówno mężczyźni jak i kobiety umieli rozróżniać dobro od zła. Bóg nie chce, abyśmy pozwolili obsesji zapanować nad naszą kto padnie ofiarą demona obsesji, musi przybliżyć się do Jezusa Chrystusa. Taka osoba potrzebuje ludzi wiary, by prosili Boga o uwolnienie przez – zawładnięcieW tym obszarze należy zachować szczególną ostrożność. Krok od obsesji do opętania trwa długo. Diabeł chciałby pociągnąć każdą ofiarę obsesji w swoje szpony pełnego panowania nad nią. Do tego etapu osoba nie jest jeszcze tak naprawdę opętana przez demona. Nie spotkałem wielu ludzi znajdujących się w tym ostatecznym stanie, chociaż w poprzednio opisanych stanach jest ich setki. Opętany przez demona człowiek znajduje się pod całkowitą jurysdykcją diabła. W tym stanie nie ma już własnego rozumu. Szatan jest teraz panem wszystkich jego myśli i działań. Ma pełną kontrolę nad życiem swojej ofiary. Ta osoba nie ma już własnego ducha, by móc sięgnąć do Boga, nie ma własnej duszy, by modlić się o pomoc! Jest obezwładniona, znajduje się w szponach diabelskiego wiele sposobów, by rozpoznać, czy dana osoba jest pod całkowitym panowaniem demona. Zauważyłem, że podczas posługiwania się opętanym diabeł często korzystał z głosu i gardła swojej ofiary. Słyszałem mężczyzn, będących pod wpływem demona, przemawiających do mnie głosem kobiety. Słyszałem także kobiety mówiące szorstkim głosem opętanie ujawnia się czasami w formie szaleństwa, zarówno krótkotrwałego, jak i całkowitego. Lekarze pracujący w instytucjach i zakładach psychiatrycznych wiedzą, że umysł pacjenta raz może być bardzo klarowny, a innym razem zachowywać się jak zwierzę, ponieważ demon wchodzi i wychodzi z tej którzy są zagubieni w świecie mroku, ciemności i nędzy, mają najsmutniejsze twarze na świecie. Stracili siłę, by wznieść się ponad swój problem. Diabeł całkowicie ich zniewolił, a oni żyją spętani jego przez demona można łatwo dostrzec po oczach, ponieważ osobowość danej osoby zazwyczaj wyraża się właśnie przez nie. Opanowana przez demona osoba nie może spojrzeć ci prosto w oczy. Nie może nawet utrzymać swojej głowy, by spojrzeć na ciebie, bo diabeł jej na to nie pozwala. Najpewniejszym sposobem pozwalającym stwierdzić, czy ktoś jest opanowany przez demona jest dar rozeznawania duchów. Jeśli Duch Boży jest we mnie, a duch diabła jest w tej osobie, dochodzi wtedy do niesamowitego zderzenia tych dwóch duchów. To nie ma nic wspólnego z osobowością ofiar. To jest wojna przeciwstawnych duchów!Moc szatana jest tak samo zaraźliwa jak odra. Ci, którzy są pod jego mocą, chcą by inni także byli w jego władaniu. Narkoman zwodzi innych tak długo, aż ich nie namówi na wspólne zażywanie narkotyków. Zboczeńcy poszukują nieostrożnych ludzi podobnych do nich samych, by ich także poprowadzić do tego grzechu. Potencjalne ofiary są wyławiane przez agresorów, by doprowadzić je do pułapki. Ludzie pełni strachu i depresji mogą mieć nieuzasadnione pragnienie, by inni cierpieli tak samo jak z tego, że pierwsze kroki czy etapy prowadzące do zapanowania demona nad człowiekiem inicjowane są często przez wchodzenie w relacje z osobami już będącymi pod kontrolą niektórych osób pojęcie „opętanie przez demony” wydaje się ohydne i niemoralne. Powinniśmy zmienić nasze myślenie na ten temat. Niekiedy najznakomitsze osoby na świecie zostają zaatakowane przez diabła, a w niektórych przypadkach przez niego pokonane. Oni bardzo pilnie potrzebują pomocy Chrystusa i Kościoła. Pan jest tak samo chętny do uzdrowienia dręczonych przez diabła jak i przeziębionych. Wyzwolenie przychodzi przez tę samą moc, w tym samym namaszczeniu i z tym samym rodzajem wiary. Nie ma żadnej różnicy. Duch Święty może rozwiązać wszystkie problemy. Kościół jest powołany do wyganiania demonów. Powinniśmy wypełniać tę że nadszedł czas by rozpocząć akcję uwalniania . Boży mężczyźni i kobiety powinni nabrać odwagi, by wyprowadzać na wolność wycofanych, stłumionych, ukrytych, depresyjnych, przygnębionych, opętanych a nawet i obezwładnionych przez diabelską moc. Ten sam Chrystus, który uwalniał za darmo więźniów tysiące lat temu chce czynić to także “Demony. Księga Odpowiedzi” – Lester Sumrall; Rozdział 7; Wyd. Absolutnie Fantastyczne;książka do kupienia TUTAJ[tekst został zmodyfikowany przez redakcję otwarteniebo, żeby lepiej wyrazić angielski oryginał, w którym jest wyraźnie rozróżnienie pomiędzy obsesją, a opętaniem – w oficjalnym polskim tłumaczeniu zostało ono trochę zatarte przez pomieszanie tych dwóch pojęć]
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale
Dyabeu LyricsWieczorem przychodzi do mnie diabeł x2[1 zwrotka]Dzwoni szklaneczkami bobrzękuje butelkamiDiabeł, uwierz miWieczorem przychodzi do mnie diabeł x2Zapala fajkę i magiczny puszcza dymTo diabeł mówię ciTak bardzo staram się by nie wpuścić go za prógLecz on wciąż używa swych szatańskich sztuk [ta]I choć się bronię czuje że opadam z siłZnów całą noc z diabłem będę wódkę pił[refren]Wybacz kochanie wszystkiemu winien diabełNa pewno następnym razem dam mu radęNie wpuszczę go za próg i nie dam spuścić sięTo szczera prawda przecież dobrze o tym wieszX2Wieczorem znów przychodzi do mnie diabeł x2[2 zwrotka]Gra mi muzykę od której dusza płonieChoć płonie cały światWieczorem znów przychodzi do mnie diabeł x 2Wypędza z domu i po knajpach włóczy mnieTo diabła sprawka [tak] Każdy wieSprowadza mi dziewczyny co nie znają słowa niePiękne jak sen co śni się na grzechów dnieKaże mi z nimi tańczyć do utraty tchuOdejdź już diable proszę i nie wracaj tu[refren]Wybacz kochanie wszystkiemu winien diabełNa pewno następnym razem dam mu radęNie wpuszczę go za próg i nie dam spuścić sięTo szczera prawda przecież dobrze o tym wieszX2
Ostatecznie Twoje sny mogą się spełnić i rzeczywiście zostaniesz strażakiem gaszącym płomienie. Czwarte tłumaczenie – wskazówki podświadomości. Większość informacji, które do tej pory zdobyliśmy znajduje się w podświadomości, do której rzadko mamy dostęp. Podczas snu zmysły fizyczne zostają ograniczone, a my kierujemy
że przełykałeś chleb niczym zagłodzony zwierzak, że oparłeś się łokciami o stół , że zbyt grubo posmarowałeś masłem chleb. Gdy bawiłeś, ja przygotowywałem się do wyjścia na pociąg. Oderwałeś się od zabawy, pokiwałeś mi rączką i zawołałeś : Cześć tatulku ! A ja zmarszczyłem brwi i powiedziałem : Trzymaj się
M4cSI. m5tck60m3z.pages.dev/41m5tck60m3z.pages.dev/14m5tck60m3z.pages.dev/27m5tck60m3z.pages.dev/15m5tck60m3z.pages.dev/37m5tck60m3z.pages.dev/96m5tck60m3z.pages.dev/30m5tck60m3z.pages.dev/30
a wieczorem przychodzi do mnie diabeł